„Dom Chleba”

               Od kilkunastu wieków corocznie 25 grudnia oczy i serca wszystkich chrześcijan zwracają się w kierunku Betlejem. Jest to miejsce narodzin Założyciela naszej religii – Chrześcijaństwa. Nazwa Betlejem ma znaczenie symboliczne: w języku hebrajskim oznacza „dom chleba”. Liczba mieszkańców sięga dzisiaj 30 tys. Betlejem położone jest na zboczu skalistego wzgórza ok. 10 km od Jerozolimy, stolicy państwa Izrael. Mieszkańcy żyją z turystyki i rzemiosła.

               Początków Betlejem trzeba szukać w czasach przed narodzeniem Chrystusa. W Księdze Rodzaju (35,19) jest zapis mówiący o śmierci Racheli (żonie Jakuba Patriarchy), która „została pochowana przy drodze do Efrata, czyli Betlejem”. Tutaj Rut Moabitka spotkała i poślubiła Booza. Król Dawid – jej prapotomek – urodził się w tej małej na owe czasy mieścinie i w jej okolicach wypasał stado owiec.

               Prorok Micheasz (VIII w. przed narodzeniem Chrystusa) zapowiada, że przyszły Mesjasz narodzi się w Betlejem, oraz wskazuje na Matkę Mesjasza. Wszystkie proroctwa Starego Testamentu o narodzeniu Jezusa w Betlejem spełniły się. Tradycja chrześcijańska, jako miejsce narodzenia Chrystusa wskazuje grotę koło miasteczka Betlejem. W 135 r. po Chrystusie cesarz Hadrian chcąc usunąć chrześcijaństwo, wzniósł w tym miejscu pogańską świątynię. Ale Betlejem doczekało się zadośćuczynienia. Cesarz Konstantyn Wielki czyniąc zadość życzeniom swojej matki świętej Heleny wzniósł tutaj bazylikę (IV w.) ozdobioną marmurami, mozaikami i freskami.

               Bazylika, którą możemy oglądać dzisiaj została wzniesiona w I poł. VI w. W wieku następnym podczas inwazji Persów jako jedyna ocalała od zniszczenia. To opatrznościowe ocalenie Bazylika Narodzenia zawdzięcza jednej z mozaik ściennych. Przedstawia ona pokłon Trzech Króli ubranych w szaty perskie. Najeźdźcy uznali, iż postacie widniejące na mozaice są magami z Persji.

We wrześniu 1995 r. miałem łaskę pielgrzymkowego nawiedzenia Ziemi Świętej. Na trasie tej podróży było również nawiedzenie miasta Betlejem i Bazyliki Narodzenia. Pamiętam, że wygląd zewnętrzny tej świątyni przemawiał surowością stylu średniowiecznej fortecy. Wchodząc do Bazyliki Narodzenia Każdy musiał oddać pokłon miejscu, w którym na świat przyszło Słowo. Wejście to zostało obniżone i zwężone celowo, aby uniemożliwić wprowadzanie zwierząt do świątyni. Pamiętam ogromny tłok ludzi, którzy pragnęli dotknąć miejsca, gdzie narodził się Jezus. Znajduje się ono pod ołtarzem i jest zaznaczone srebrną gwiazdą z wyrytą inskrypcją: „Hic de Maria Virgine Jesus Christus natus est” (Tu z Maryi Dziewicy Jezus Chrystus narodził się). Jak wszyscy zwiedzający i ja ucałowałem to miejsce. W Kaplicy Narodzenia pali się bardzo dużo lampek oliwnych, dlatego ściany okryte są tapetami azbestowymi. Stamtąd wąskimi drzwiami przeszedłem razem z kolegami pielgrzymami do Kaplicy Żłóbka.  

Nieopodal Bazyliki Narodzenia na granicy miasta Betlejem od strony północnej znajduje się Grota Pasterzy. Stamtąd pamiętam piękną panoramę łąk, na których do dziś wypasa się owce. W Grocie pasterzy razem ze swoimi kolegami z roku święceń sprawowaliśmy Mszę święta. Było tak inaczej, bo w połowie września w Betlejem bardzo głośno śpiewaliśmy polskie kolędy.

         Od tego czasu w każde Święta Bożego Narodzenia mam wspomnienie tego pięknego miejsca w Betlejem (miasta chleba), które tak niedawno i po dzisiejszy dzień krwawi, ponieważ zwaśnione pobratymcze narodu Żydów i Palestyńczyków mordują się wzajemnie. Tym mocniej w okresie Bożego Narodzenia należy śpiewać „Chwała na wysokości Bogu, a na ziemie (Ziemi Świętej) pokój ludziom dobrej woli”.

                                                                                                    Ks. Zbigniew Pietrzela

Archiwum