2.
Organizacja
obozów
17 września
sowiecki sztab generalny wydzielił 10 obozów przejściowych (dotąd istniało
około 150 punktów zbornych) do przetrzymywania wziętych do niewoli Polaków,
gdzie pod numerem 5 znajdował się „Starobielsk (województwo Donieckie) –
8 tysięcy ludzi”.
1. Optina Pustyń (st. Kozielsk) | dla 10.000 ludzi |
2. Putiwl | dla 10.000 ludzi |
3. Niłowa Pustyń (st. Ostaszków) | dla 10.000 ludzi |
4. Kozielszczyna (województwo Połtawskie) | dla 10.000 ludzi |
5. Starobielsk (województwo Donieckie) | dla 8.000 ludzi |
6. Pawłuszew Bor (st. Babyszewo) | dla 10.000 ludzi |
7. Jużskij łagier (Wiazniki) | dla 4.000 ludzi |
8. Oranskij łagier | dla 6.000 ludzi |
9. Wołogodskij łagier | brak danych |
10. Griazowieckij łagier | brak danych |
Około
20 września Beria zatwierdza specjalne „ustalenia” o jeńcach wojennych
razem z Kierownictwem NKWD ZSRR do spraw jeńców wojennych, o obozach
dystrybucyjnych i obozie stacjonarnym, o każdym z działających obozów, łącznie
z Kozielskim, Starobielskim i Ostaszkowskim. W nich wskazywano, że obozy
organizuje się „dla trzymania jeńców wojennych przejętych od formacji RKKA”
a ich zadania przedstawiają się następująco:
a)
„przetrzymywanie jeńców wojennych w warunkach izolacji od okolicznej
ludności,
b) tworzenie systemu, wykluczającego jakąkolwiek możliwość
ucieczki jeńców z terenu obozu,
c) agitacyjno-propagandowa i kulturalna praca wśród jeńców
wojennych”.
O
tym, co przypuszczalnie działo się z polskimi jeńcami wojennymi, w powiązaniu
z normami prawa międzynarodowego, mówi stwierdzenie z 20 września 1939 roku.
Rada ekonomiczna przy SNK ZSRR określiła zadawalające normy dla jeńców: 800
g. chleba, 75 g. mięsa, 50 g. ryby, 30 g. oleju roślinnego i tak dalej aż do
pieprzu przydzielonych dla jednego człowieka na dobę. Badania gospodarczej
działalności obozów pokazały prawdę o tym, że systematycznie naruszano
normy wydawania żywności jeńcom wojennym. Zamiast 75 g. mięsa wydawano
oficerom 50 g., szeregowym 50 g. ryby zamiast 75 g. Nie układano cotygodniowego
menu, brakowało warzyw. Przetrzymywanie jeńca, łącznie z wydatki na
pilnowanie, wynosiło niewiele ponad dwa ruble na ”człowieko-dzień”.
1.
„Będących w niewoli żołnierzy ukraińców, białorusinów oraz
innych narodowości, dla których ojczyzną jest Zachodnia
Białoruś
i Zachodnia Ukraina, wypuścić do domów.
2. Wypuścić przetrzymywanych czechów, od każdego wziąć zobowiązanie,
że nie będzie walczył przeciw ZSRR.
3. Jeńców, których ojczyzna znajduje się w niemieckiej części
Polski, przekazać organom NKWD”.
Trzeciego
października, na mocy analogicznego rozkazu Berii, skierowanego do komendantów
obozów NKWD dla jeńców wojennych, jeńcy w liczbie 42.400
– z zachodniej Ukrainy i zachodniej Białorusi, z których wielu zostało
już wywiezionych w głąb ZSRR – zostali przywiezieni z powrotem a następnie
zwolnieni do domów.
„Na
podstawie umowy z niemieckim komendantem ustanawia się następujący porządek
wymiany polskich jeńców wojennych:
1. wymianie podlegają jeńcy wojenni, których kraj, albo miejsce stałego
zamieszkania znajduje się, dla przekazywanych nam - na wschód a dla
przekazywanych niemcom - na zachód od ustalonej granicy.
2. punkt
wymiany dla jeńców wojennych przekazywanych niemcom – Dorohusk, dla
przekazywanych nam – Brześć Litewski i Chełm.
3. wymiana
dokonywać się będzie grupami po 1.500 ludzi po kolei z każdej strony.
Przekazywanie odbywa się według spisów z wykazaniem nazwiska, miejsca
urodzenia albo stałego miejsca zamieszkania.
Woroszyłow, 20 września
1939 r.”.
19
listopada 1939 roku nastąpił kolejny rozkaz Berii – skoncentrować pozostałych
(albo tych, których nie przyjęli Niemcy?) w obozach; Starobielskim, Kozielskim
a funkcjonariuszy policji, żandarmerii, straży granicznej i wywiadu – w
Ostaszkowskim (były klasztor Niłowa Pustyń na jednym z wysp jeziora Sieligier).
Tam byli kierowani „krnąbrni” i „występni”.
W obozach NKWD przetrzymywano, według informacji, napisanej przez Soprunienkę, 130,242 ludzi. Częściowo do jego kompetencji należała wymiana jeńców z Niemcami. Wymianę jeńców zapoczątkowało postanowienie z 14 października 1939 roku postanowieniem, że od 24 listopada 1939 roku zostanie utworzona sowiecko-niemiecka komisja do spraw wymiany. Wymiana dokonywała się przez punkt kontrolno-przepustowy w Brześciu aż do czerwca 1941 roku.
Do
22 września 1939 roku, w europejskiej części ZSRR, zorganizowano już 8 obozów
a także 138 obozów przejściowych, specjalnie dla jeńców wojennych. Każdy
obóz był przewidziany dla 10.000 ludzi, jednakże – sądząc po ciasnocie
– można powiedzieć, że w obozie Putiwlskim w razie potrzeby liczbę więźniów
„zagęszczano”.
Oczekując
na decyzję o dalszym swoim losie jeńcy pracowali przy budowie trasy Nowogród
Wołyński-Lwów, w kombinatach metalurgicznych w Krzywym Rogu i Zaporożu i w
kopalniach węgla kamiennego Donbasu. Dosyć dużo było całkowicie udanych
ucieczek, W dokumentach GUKW zaznaczono, że ich liczba rośnie. Na przykład z
budowy drogi, gdzie jeńców dozorował 229 pułk eskortowy, w pierwszym
kwartale 1940 r. zbiegło 112 jeńców (zatrzymano 18, raniono 5 a 2 zabito). W
okresie od 1 do 26 kwietnia 1940 r. uciekło stamtąd 23 ludzi (zatrzymano 5 a 1
raniono). Ucieczka udawała się najczęściej z obozu przejściowego. Oto opis
typowego przypadku ucieczki zawartego w operacyjno-informacyjnym zestawieniu
GUKW z 7-14
października 1940 r. „10 czerwca 1940 r. w odległości 1 km od miasta Wilno
z eskorty 226 pułku 15 brygady – komendant konwoju komisarz batalionowy T.
Pejsaczenko – podczas jazdy pociągu, przez luk wagonu towarowego, wyskoczyło
dwóch internowanych kaprali byłej armii polskiej. Do pościgu za uciekinierami
natychmiast została wydzielona grupa pod dowództwem Smirnowa W.J. z psem
poszukiwawczym o przydomku „Luks”. Pies poszukiwawczy podjął trop i
przeszukawszy go na długości 2 km wyszedł na drogę asfaltową i odmówił
dalszej pracy. Uciekinierzy nie zostali zatrzymani”.
Około
roku 1940 praca nad analizą kontyngentu polskich jeńców wojennych została
zakończona, co posłużyło do ukształtowania zestawu trzech głównych obozów-dystrybutorów.
W obozie Kozielskim i Starobielskim zostali skoncentrowani oficerowie i
kursanci, w Ostaszkowski głównie głównie policja i żandarmeria. W
Kozielskim i Starobielskim skoncentrowana była także inteligencja ( w
Starobielsku powyżej 1.000 ludzi). W obozie w Ostaszkowie (województwo
Kalininskie, jedna z wysp na jeziorze Seliger, w byłym klasztorze „Niłowa
Pustyń”) 1 grudnia 1939 roku przetrzymywano 5.963 ludzi, w tym 5.033
policjantów, 150 pracowników więziennictwa, 40 funkcjonariuszy żandarmerii,
41 ludzi z korpusu Ochrony Pogranicza (KOP), 27 osadników, 8 junaków (burżuazyjna
organizacja młodzieżowa). Wśród więźniów było 263 oficerów, 169
rezerwistów policji, 105 etatowych, 1919 ludzi było rodem z Zachodniej Białorusi
i Zachodniej Ukrainy, 196 z województwa Wileńskiego, 3.848 z województw
centralnej Polski okupowanych przez Niemcy.
Jak
zawiadamiał komendant I oddziału UPWI Tiszkow: „podstawową masę tak zwanej
rezerwy policji stanowią robotnicy i chłopi, którzy nigdy wcześniej nie służyli
w policji, którzy wskutek starszego wieku lub niewystarczających warunków
fizycznych do służby w armii zostali skierowani do policji. Najbardziej różnorodna
grupa – to etatowi. Wśród nich znajdują się robotnicy, chłopi, adwokaci,
studenci, pracownicy magistratów. Są osoby, które nazywają siebie członkami
Partii komunistycznej. Wśród oficerów jest wiele znacząca grupa rezerwistów,
z zawodu nauczycieli, lekarzy, farmaceutów itp. Ci ludzie, po skończeniu szkoły
średniej, zostali powołani do zasadniczej służby wojskowej
i po ukończeniu rocznej szkoły dla podchorążych otrzymali stopień
podporucznika rezerwy. Dalsze przetrzymywanie tych osób, w charakterze jeńców
wojennych, łącznie z rezerwą policji, szeregowymi KOP i Straży Granicznej a
także oficerami rezerwy, w tym inteligencji pracującej (terytorium sowieckie),
uważam za bezcelowe”. Jednakże kierownictwo NKWD nie poparło tej koncepcji.
Praktycznie nikt ze znajdujących się w tym obozie nie został wypuszczony na
wolność.
Według
polskich danych, w obozie w Kozielsku było ponad dwudziestu profesorów wyższych
uczelni, około trzystu lekarzy, kilkuset prawników, inżynierów, nauczycieli,
powyżej stu literatów i dziennikarzy powołanych do armii z rezerwy na początku
wojny. Było też około 200 lotników. Do początku grudnia 1939 roku, tan
liczbowy tych obozów ustabilizował się ostatecznie. Świadczą o tym
dokumenty zaopatrzeniowe dwóch obozów dla oficerów w województwach Woroszyłowgradzkim
i Smoleńskim (dla 9.010 ludzi).
Starobielsk,
należący do województwa Donieckiego, według polskich źródeł należy do
Charkowskiego (kiedyś należał do Gubernii Charkowskiej), co po 50 latach może
poważnie utrudnić szukanie śladów. I jeszcze do tego od 1938 roku istniało
województwo Woroszyłowgradzkie, obecnie Ługańskie.
Po
zakończeniu kampanii polskiej, Stalin, dowiedziawszy się o naszych stratach,
dał polecenie Berii przeprowadzenia skrupulatnej analizy kontyngentu jeńców
wojennych w służbie czynnej i wykryć wśród nich bezpośrednich sprawców śmierci
naszych żołnierzy i oficerów. Było wielu polskich żołnierzy, którzy w żadnych
okolicznościach nie chcieli iść na kontakt ze stroną sowiecką i dokładnie
ci Polacy byli głównymi winnymi rozwijania walk z naszymi wojskami i w
konsekwencji śmierci naszych ludzi. Właśnie tych oficerów, wśród jeńców,
w pierwszej kolejności powinni wykryć współpracownicy NKWD.